Ta kobieta jechała autostradą. W jednym momencie wszyscy dawali jej znać, że musi zatrzymać. Zrozumiała, co się dzieje i od razu dała instrukcje synu, by dzwonił na policję. Co się stało?

Miała to być zwykła droga autostradą. Johanna Jacobsson jechała samochodem ze swoim synem po jednej ze szwedzkich autostrad. Wyglądało to, że będzie to codzienna podróż. Jak się okazało, była to podróż zupełnie inna niż zwykle. Uświadomiła sobie, że coś nie jest w porządku. Szczególnie zauważyła to dzięki gestykulacji innych, którzy starali się jej dać do zrozumienia, że musi się zatrzymać. Co się wydarzyło?

Kierowcy obok niej, robili coś, czego nie rozumiała.

Kierowała tak, jak zawsze. W jednym momencie jednak kierowcy obok niej zaczęli się dziwnie zachowywać. Niektórzy kierowcy pokazywali jej, że ma się zatrzymać. Kobieta zaczęła się bać. Od razu powiedziała swojemu synu, by zadzwonił po policję.

Kobieta w tym czasie obserwowała samochodym około, które starały się obtoczyć jej samochód, by nie mogła jechać dalej. Dlaczego to się stało?

Kobieta miała strach

Samochody około starały się by kobieta zmniejszyła prędkość samochodu i by wraz ze swym samochodem zjechała z drogi. Policja, z którą rozmawiał jej syn jednak powiedziała by jechała dalej i się nie zatrzymywała. Jeśli jednak musiała by zatrzymać samochód to niech następnie się w nim zamknie i zaczeka zanim przyjedzie patrol, który wysłali.

Musiała się zatrzymać i ludzie zaczęli wychodzić ze samochodu

Niestety w końcu kobieta musiała się zatrzymać. Następnie zamknęła się w samochodzie. W tym momencie do jej auta zaczęli podbiegać inni kierowcy. Pokazywali jej by otworzyła samochód i oni jej pomogą. Kobieta jedna dbała na instrukcje policjantów i nadal siedziała zamknięta w samochodzie. Po chwili zaczęło być słychać zbliżającą się policję i kierowcy od razu wrócili do samochodów i zaczęli uciekać. Wozy policyjne zaczęły ich gonić, ale jeden z nich zatrzymać się obok samochodu kobiety by jej pomógł.

Co powiedziała policja kobiecie?

Policjant oznajmił kobiecie, że swoim zachowaniem uratowała sobie i swemu synu życie. Byli to bowiem gangsterzy handlujący białym mięsem i w taki sposób łapią swoje ofiary. Prawdopodobnie zmusili by kobietę najpierw do prostytucji a później by ją zabili. To samo zrobili by z jej synem. Całe szczęście, że kobieta posłuchała rad policjantów.


Agnieszka Kozlowska jest renomowaną redaktorką i specjalistką w dziedzinie marketingu cyfrowego oraz prezentacji online. Z jej ... [Więcej o autorze]

Wejdź do dyskusji