Pierwotnie miał to być normalny popołudniowy spacerek. Jednak ten nagle zmienił się w walkę o życie. Ci rodzice mieli niesamowite szczęście, jeżeli chodzi o wybór opiekunki dla ich synka. Co zrobiła i jak mu pomogła?

Opiekunka ocaliła życie swojego małego wychowanka

Caroline w takiej szybkości, którą samochód zbliżał się do niej i do małego Foxa, nie miała czasu wahać nawet przez sekundę. Bez zastanawiania się stanęła pomiędzy wózeczek i pędzący samochód, żeby własnym ciałem jak najbardziej przytłumić uderzenie. Bobasek był wystraszony, jednak nie miał żadnych urazów. Do Caroline samochód uderzył, odrzucił ją o kilka metrów precz i rozgniótł jej ręce. Po wypadku musiała wytrzymać:

  • dwa tygodnie w szpitalu
  • dwa miesiące na rehabilitacji
  • trwałe uszkodzenia w formie słabszych rąk, które nigdy nie będą mieć całkowitą siłę

Bill i Courtney, rodzice małego Foxa, są niesamowicie wdzięczni, że Caroline dla ich syna ryzykowała utratę własnego życia. Gdyby nie ona, Fox mógł już nie żyć. Caroline w ten sposób na zawsze pozostała członkiem rodziny. Co myślisz o młodej bohaterce i o tym, w jaki sposób poświęciła się dla dziecka?

Kontynuuj czytanie artykułu na następnej stronie



Wejdź do dyskusji