Tej trzyletniej dziewczynce pojawił się gruczoł na twarzy, który cały czas się powiększał. Lekarze się obawiali, ludzie nie chcieli na nią patrzeć. W końcu specjaliści podjęli się operacji, która miała pozbyć dziewczynkę 5 kg tkanki. Co się później stało?

Los był dla tej dziewczynki bardzo twardy. To dlatego, że na jej twarzy pojawił się gruczoł, który sprawił, że niejeden lekarz się zamartwiał, co mogło to spowodować. Między innymi dlatego, że stale się rozwijał i stopniowo stawał się zagrożeniem dla jej życia. Jednak to nie był jedyny problem. Nie można też zapomnieć o wpływie tego guza na małą dziewczynkę z estetycznego punktu widzenia. Nie rozumiała, dlaczego ma coś podobnego na twarzy.

Życie Mellisy było zagrożone

Ten guz pojawił się na jej twarzy od razu po urodzeniu. Od tej chwili była pod opieką lekarzy, który cały czas śledzili go, jak rośnie i jak się rozwija. Doszli do stwierdzenia, że guz zagraża jej życiu. Oprócz tego powodował również trudności podczas mówienia i codziennych sytuacji.

Po czasie stwierdzono, że zagraża on również obiegu krwi w ciele dziewczynki. Mellisa miała coraz mniej energii.

Problemy z operacją

Rodzina żyła w Brazylii, co jeszcze bardziej komplikowało całą sprawę. Opieka lekarska jej tutaj bardzo droga i rodzina nie mogła sobie na to pozwolić.

Kontynuuj czytanie artykułu na następnej stronie



Wejdź do dyskusji